wtorek, 27 grudnia 2016

Podsumowanie roku 2016 w zakresie aktywności wulkanicznej

Rok 2016 powoli i nieubłaganie zbliża się ku końcowi, zatem czas na małe podsumowanie tegorocznej aktywności erupcyjnej. Co prawda do Sylwestra pozostało jeszcze niecały tydzień, ale zaczynamy. W ubiegłym roku podsumowania nie robiłem, choć muszę przyznać że 2015 był rokiem o wiele ciekawszym niż 2016. W tym roku zdecydowanie zabrakło jakiejś spektakularnej i silnej erupcji wulkanicznej w stylu Calbuco (Chile, kwiecień 2015 roku). Zamilkły niektóre wulkany po których można by się było spodziewać regularnej aktywności erupcyjnej np. Anak Krakatau (Indonezja) czy Tavurvur (Papua Nowa Gwinea). Także jeden z najaktywniejszych wulkanów Europy czyli Etna nie przejawiał większej aktywności erupcyjnej. Na Islandii pomimo aktywności sejsmicznej wulkanów Bardarbunga i Katla nie doszło do erupcji wulkanicznej.

Jakie zatem erupcje w 2016 roku zapadły mi szczególnie w pamięć? Na pewno długa erupcja Mount Sourabaya na wyspie Bristol (Sandwich Południowy, od 2 maja 2016 r.) czy grudniowa (do tej pory czterokrotna) erupcja wulkanu Bogoslof (Aleuty, Alaska). To są dla mnie dwie największe niespodzianki 2016 roku. 4 stycznia ładnie wybuchł indonezyjski wulkan Soputan (w tym miesiącu udzieliłem także wywiadu dla warszawskiego radia RDC). Intensywną aktywność erupcyjną wykazywały wulkany Santiaguito (Gwatemala), Fuego (Gwatemala) i Turrialba (Kostaryka), znacznej redukcji uległa natomiast aktywność erupcyjna wulkanu Sakurajima (Kiusiu, Japonia). W maju 2016 roku doszło do znaczących paroksyzmów erupcyjnych wulkanu Etna (Sycylia, Włochy - jedyny znaczący epizod erupcyjny Królowej Wulkanów w tym roku) oraz do jedynej w tym roku erupcji szczelinowej wulkanu Piton de la Fournaise (Reunion, Francja) - fotografowanej przez drony. 21 maja gorejące chmury z sumatrzańskiego wulkanu Sinabung zabijają siedem osób w wiosce Gember. 7 czerwca niefrasobliwy turysta ginie w Norris Geyser Basin kaldery Yellowstone. W tym samym miesiącu erupcja wulkanu Mount Curry zaczyna zagrażać koloniom pingwinów maskowych i złotoczubych na wyspie Zavodovski (Sandwich Południowy). 27 września 2016 roku wybucha (dość niespodziewanie) wulkan Rinjani (Lombok, Indonezja) - na szczęście nie ma ofiar śmiertelnych. 11 października dochodzi do niespodziewanej erupcji japońskiego wulkanu Aso z obłokiem erupcyjnym o wysokości 11 km. W tym samym miesiącu ma miejsce także premiera znakomitego filmu dokumentalnego Wernera Herzoga "Into the Inferno" (2016), który polecam. Grudzień należy zaś do aleuckiego wulkanu Bogoslof. W grudniu rozpocząłem też współpracę z poczytnym portalem popularyzatorskim Crazynauka.pl

Napisałem też książkę (nie wydaną do tej pory) o wulkanach. Może w 2017 roku będę miał więcej szczęścia i samozaparcia, by ją wydać. Wiele się też działo pod kątem fajnych wydarzeń wyprawowo-eksploratorskich. W styczniu 2016 roku Grzegorz Gawlik dotarł do sześciu najwyżej położonych jezior na Ziemi znajdujących się na andyjskim wulkanie Ojos del Salado - podróżnik ustalił też że to Lullaillaco, a nie Ojos del Salado jest najwyższym aktywnym wulkanem na Ziemi. Grzegorz jako bodaj pierwszy Polak wspiął się na czynny meksykański wulkan Popocatepetl, co jest bardzo odważnym wyczynem. 7 marca 2016 roku Marcel Korkuś zanurkował w jeziorze wysokogórskim andyjskiego wulkanu Cerro Tipas stając się rekordzistą Guinnessa. Celem Marcela było także zanurkowanie w jeziorze Ojos del Salado (położenie na wysokości ok. 6510 m), ale niestety surowe warunki pogodowe w XII 2016 na Ojos nie pozwoliły na realizację tego zamierzenia. Ja w tym roku byłem jedynie na trzech wulkanach obszaru wulkanicznego Olot (Hiszpania), przyjrzałem się także z bliska polskiemu eksplodującemu (niewulkanicznemu) jezioru Tobellus Mały. Szkoda tylko że moją kamerę szlag trafił - pozostały tylko zdjęcia z obu tych wypraw.

Obiecywałem sobie że nigdy nie będę wchodził w tematy polityczne na tym blogu, gdyż uważam że nauka powinna być wolna od jakiejkolwiek ideologicznej ingerencji. Jednak denerwuje mnie ignorancja obecnej partii rządzącej PiS, która przejawia się w usilnym trwaniu przy smoleńskiej teorii spiskowej, próbie wyrugowania teorii ewolucji i zastąpienia jej żenującym kreacjonizmem, marginalizowaniu ochrony środowiska/ekologii oraz uznawaniu globalnego ocieplenia za przekręt. Odnoszę wrażenie że chrześcijańscy konserwatyści nie są skłonni zagłębić się w nauki ścisłe i przyrodnicze wykazując się w wielu kwestiach skrajną ignorancją. Chciałbym aby w Polsce w większym stopniu dbano o rozwój nauk przyrodniczych i ścisłych oraz o rzetelną edukację młodszych pokoleń w tym zakresie - jednak do tego daleka droga, skoro ogromne dofinansowanie przyznaje się pozbawionej jakiegokolwiek dorobku naukowego uczelni księdza Rydzyka.

Na zdj. tegoroczne erupcje wulkanów Piton de la Fournaise (via Dronestagram), Santiaguito, Rinjani i Soputan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz